piątek, 2 listopada 2012

po za miasto

Tak, dziś odpoczywamy daleko od miasta, od spalin i od hałasu , 
wybraliśmy się na wieś, dobrze nam to zrobi,
 no i Oli w końcu odwiedzi swoją prababcię oraz kochane cioteczki, które go rozpieszczą......
nie minął jedne dzień,a mały królewicz ciągle noszony na rękach, kto potem go tego oduczy?  
Na razie się nad tym nie zastanawiam ;p Bo widzę , że Oli bardzo radosny.......
Dużo spacerów, dużo świeżego powietrza, zwłaszcza dla mnie bo coś czuję, że mnie choróbsko pomału  rozkłada......


sweter - sh
sweter- h&m
szal - h&m
tregginsy - h&m
buty - emu








9 komentarzy:

  1. genialny szal! gdzie go dorwałaś? :) :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze nie mogłam się do Ciebie dostać :) ale opłotkami się udało... Moja Julka od początku ręce uznała za swoje naturalne środowisko i oderwana od niego bardzo przeżywa... Walczę więc z babciami ciociami by Szkrabona adorowały inaczej, łóżeczka, nosidełka, bujaczki itd maty i inne obiekty zainteresowania ale twarda jest!

    Secik fajny jak zwykle :) świetny szal :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie wypady dobrze robią:)

    A Oli jaki słodziutki misiaczek:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Madzia!!! szal --> szał!!!!!!!! ja też taki chcę!!!
    i jaka fryzurka piękna!
    Oli - misiak kochany :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj jak ja uwielbiam wszelkie czapeczki dla Bobo z uszkami!
    NOrmalnie Must have!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oh wow! You look sooo beautiful, pretty lady! Chic!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie wyglądasz, i nie daj się choróbsku! :)
    pozdr.
    shoppanna

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny ten szal ....a bąbelek jaki słodziak :)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziekuję bardzo za komentarz! Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu zachęcam do obserwacji;) :*