Nie tylko ostatnie dni lata spędzamy na świeżym powietrzu, ale całe lato. Niestety długo nas nie było,ze względu na problemy żywieniowe Oliwierka (które niestety jeszcze nie minęły :( ), piękną pogodę oraz moje lenistwo. Ostatni raz aparat fotograficzny oprócz tego z telefonu trzymałam miesiąc temu, nie miałam weny :)
Dziś rano mnie dopadła ;D Oto efekty :)
ORAZ POTAŃCÓWKA NA POŻEGNANIE :)