Oli skończył wczoraj 10 miesięcy. Moja mała, kochana maruda, posiadacz już (aż) 4 zębów.Teraz już wszystko chce gryźć. Nie daj Boże jakbym zrobiłam zupkę-papkę - nie ruszy jej, muszą być to duże kawałki, które sam będzie sobie gryzł.
Nawet przy ubieraniu i rozbieraniu wie,że wyciągamy/wkładamy rączki w rękawy, najpierw lewa potem prawa,a przez główkę sam koszulkę już do góry zaciąga.
Nadal kocha kąpać się w wanience.
Nadal nie cierpi zmiany pieluchy, ucieka najdalej gdzie się da.
Nadal na słowa : "Nie wolno.." wymusza płacz.
Nadal chodzi trzymając się łóżku, uchwytów itp.
Niestety mam teraz mały problem, został rozpieszczony ,że musi być noszony na rękach, odłożony na podłogę od razu płacze..kto zna dobry sposób na oduczenie? Niestety męczące jest już ciągłe powtarzanie, żeby na rękach nie nosić, bo potem mam problem ,nawet do toalety nie mogę iść, a co dopiero obiad ugotować...:(
Oliwer - 10 miesięcy