Jesteśmy już czwarty dzień na wsi, choróbsko nadal się mnie trzyma, staram się od Oliwierka trzymać jak najdalej, młody puki co szaleje z cioteczkami , a wieczorami wykończony pada ;)
A niżej przedstawiam jak Bąbel już siada, czasem mu to wychodzi a czasami nie :)
a ile radości z tego wszyscy mamy, szkoda , że tata tylko tego nie może zobaczyć, ale dlatego uwieczniamy na zdjęciach :)
A ten post to piszę od dobry kilku godzin, bo kąpałam bąbla, potem kolacja, potem to , to tamto i tak zleciało,a potem była debata przy stole rodzinnym...Czyli mile spędzony czas.
Dorzucam również fotki z dzisiejszego spaceru:):)
No i chciałam dodać, że w ostatnim czasie młody zaliczył już barszcz czerwony oraz rosół ;)
A ten post to piszę od dobry kilku godzin, bo kąpałam bąbla, potem kolacja, potem to , to tamto i tak zleciało,a potem była debata przy stole rodzinnym...Czyli mile spędzony czas.
Dorzucam również fotki z dzisiejszego spaceru:):)
No i chciałam dodać, że w ostatnim czasie młody zaliczył już barszcz czerwony oraz rosół ;)
Ale Rozkoszniaczek! :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz, Madziu - piękny szalik :)))
pozdr.
shoppanna
Świetne fotki!
OdpowiedzUsuńSzal chętnie bym Ci podkradła. :D
Zdrówka życzę :*
Jak sielsko!
OdpowiedzUsuńOli jest cudowny:)
A Ty wyglądasz świetnie, zachwycił mnie szal.
mama z klasą ;) a synek uroczy!
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrówka!
Swietny fryz i szal!
OdpowiedzUsuń