no to piątka ;D

 Tak, tak moi kochani urodziłem się 17 maja o godzinie 8.55 rano, mama dała mi na imię Oliwier a drugie imię mam po tacie - Bartosz ;D , potem przeleżeliśmy cały tydzień na porodówce, gdzie norma to 2-3 dni, przynajmniej koledzy i koleżanki z porodówki tak mi mówili, to była męczarnia!!  Ograniczony dostęp do mamy, tylko do karmienia, mało tulenia, już nie mogłem się doczekać aby poznać mój dom...
Dziś mam 5 miesięcy, jestem bardzo grzecznym i radosnym dzieckiem, ciągle mówią do mnie mały śmieszek, zdarzają się dni, że mam i kaprysy, więc daję mamie popalić, zwłaszcza jak strasznie swędzą mnie dziąsła, zwłszcza teraz, właśnie w tej chwili , biorę piąstkę do buzi, bo nic innego mi nie pasuje, mama ciagle daje mi gryzaczki, ale nie ma to jak własna ręka :D
Już próbuję siadać, ale mi to nie wychodzi, ciągle przewracam się na bok, raz na lewy raz na prawy, nie złą wtedy mam radochę, a najbardziej uwielbiam, gdy biorą mnie na ręce i pokazują jak Batman lata...Radość pełną gębą!
Świetnie już gaworzę, potrafię równie dobrze nie źle krzyczeć gdy się mną nie interesują....
Mam za sobą już pierwsze smaczne dania, już od 2 miesiąca mama dawała mi kompocik, potem było jabłuszko, teraz wcinam pyszne zupki, muszę przyznać, że mama świetnie gotuje, dowodem na to są moje puste miseczki :)
Na chwilę obecną mam tyle osiągnięć :) a teraz już kończę , idę się zdrzemnąć , pozdrawiam Oliwier
P.S. mama pisała bo ja jeszcze nie umiem haaa.....:D ( piąstka w buzi  ^^)